Elektryczne niechlujstwo
Niestety, elektryczne niechlujstwo jest bardzo powszechne...
pixabay.com
Od dawna zastanawiam się nad sensem powiedzenia: „w Polsce jest najwięcej lekarzy oraz elektryków”. Zabrzmi to niewiarygodnie, ale w tym określeniu jest dużo prawdy. Przykładem może być szereg zagrożeń porażeniowych oraz pożarowych stwarzanych przez instalacje elektryczne wykonane przez domorosłych elektryków.
Zobacz także
mgr inż. Andrzej Solski Pracowita rzeka (część 3.)
System hydroenergetyczny rzeki Słupi składa się z pięciu zawodowych elektrowni wodnych. Cztery z nich pracują w kaskadzie na Słupi, a jedna – na Skotawie, przy jej ujściu. Ponadto wody Słupi napędzają...
System hydroenergetyczny rzeki Słupi składa się z pięciu zawodowych elektrowni wodnych. Cztery z nich pracują w kaskadzie na Słupi, a jedna – na Skotawie, przy jej ujściu. Ponadto wody Słupi napędzają turbiny dwóch małych elektrowni pracujących w centrum Słupska. Obie są przyłączone do krajowej sieci elektroenergetycznej i choć nie odgrywają w niej znaczącej roli, warto o nich napisać ze względu na unikatowy sposób ich zasilania z jednego kanału derywacyjnego, pozbawionego śluzy wlotowej, oraz przez...
dr hab. inż. Stefan Gierlotka Kuba i elektryka
Kuba położona jest na Morzu Karaibskim, w archipelagu Wielkich Antyli. Stanowi największą wyspę na Karaibach, zamieszkałą przez 11-milionową populację. Jest republiką socjalistyczną, z jednopartyjnym systemem...
Kuba położona jest na Morzu Karaibskim, w archipelagu Wielkich Antyli. Stanowi największą wyspę na Karaibach, zamieszkałą przez 11-milionową populację. Jest republiką socjalistyczną, z jednopartyjnym systemem politycznym. Jej gospodarka oparta jest głównie na uprawie trzciny cukrowej oraz wydobyciu rud niklu, kobaltu, manganu, chromu, miedzi oraz ropy naftowej. Nikiel jest główną pozycją eksportową i stanowi 4% całkowitej produkcji niklu na świecie.
dr hab. inż. Stefan Gierlotka Etiopia i elektryka
Etiopia należy do najuboższych krajów świata. Usytuowana jest wysoko nad poziomem morza i obejmuje bardzo zróżnicowane krajobrazy. Tu przebiega Wielki Rów Afrykański, stanowiący system wielu obniżeń tektonicznych....
Etiopia należy do najuboższych krajów świata. Usytuowana jest wysoko nad poziomem morza i obejmuje bardzo zróżnicowane krajobrazy. Tu przebiega Wielki Rów Afrykański, stanowiący system wielu obniżeń tektonicznych. Etiopia, licząca ponad 105 milionów mieszkańców, jest drugim pod względem liczby ludności narodem w Afryce. Stolicą jest Addis Abeba, którą zamieszkuje ponad 2,7 miliona mieszkańców. W Etiopii mówi się w języku Oromo i Amharic. Etiopskie dzieci uczą się w młodszych klasach języka plemiennego,...
Pamiętam zajęcia poświęcone doborowi przewodów elektrycznych oraz ich zabezpieczeń, które prowadziłem dziesięć lat temu, gdzie uczestniczyli wykwalifikowani elektrycy, kiedy to po kilku godzinach wykładów i ćwiczeń padło z sali pytanie: „kto tak robi w praktyce?”. W tym stwierdzeniu jest zawarte wiele niewiadomych. Można by domniemać, że każdy elektryk ma zakodowane w pamięci, jak dobrać przewód i jego zabezpieczenie bez potrzeby korzystania z norm i poradników oraz wykonywania jakichkolwiek obliczeń. Gdyby tak było, zbędne byłyby normy, poradniki oraz szkolenia zawodowe mające na celu podnoszenie wiedzy fachowej.
Innym przykładem może być seminarium poświęcone instalacjom elektrycznym, gdzie wykład prowadziła osoba bez kwalifikacji kierunkowych w zakresie elektrotechniki. Przed wykładem prelegent przedstawił się określając swoją wiedzę w zakresie objętym wykładem jako dorównującą absolwentowi kierunku elektrycznego Politechniki. W pierwszych kilku zdaniach dało się zauważyć w słownictwie prelegenta zwykłą amatorszczyznę i brak ugruntowanej wiedzy w zakresie szerokorozumianej elektrotechniki. Nic nie byłoby w tym śmiesznego, bo jak zaznaczyłem na samym początku, w naszym kraju jest bardzo dużo elektryków, gdyby wykład ten był skierowany do osób repezentujących podobny poziom do prelegenta. W tym miejscu należałoby mieć żal do organizatorów za zlecanie wykładów specjalistycznych amatorom, którzy przekonani o swojej wielkości często czynią więcej szkody niż dobrego.
Zdarzenia te przypominają zjawisko opisane we wcześniejszych numerach "elektro.info" o „wykorzystywaniu specjalistów zatrudnionych w PSP zgodnie z ich kwalifikacjami”, kiedy to inżynier elektryk pracuje jako kierowca na zmianie bojowej, a absolwent SGSP z tytułem inżyniera lub mgr inż. pożarnictwa, którego program przewiduje kilkadziesiąt godzin zajęć z zakresu szerokorozumianej elektroenergetyki, wykonuje specjalistyczną robotę przeznaczoną dla inżyniera elektryka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby wspominany inżynier elektryk nie podsiadał wykształcenia pożarniczego, które zdobył po uzyskaniu dyplomu Politechniki Warszawskiej, a absolwent SGSP wykazał nieco pokory i przyznał się do braku wiedzy specjalistycznej.
Mimo apelacji u organizatorów szkoleń w zakresie błędnego doboru osób prowadzących zajęcia nadal w różnych ośrodkach zdarzają się przypadki amatorszczyzny. Widać, że zleceniobiorcy amatorzy zachowują się jak projektant hali targowej w Katowicach, który po jej zawaleniu zapytany, dlaczego projektuje takie obiekty, nie mając do tego uprawnień, odpowiedział: „bo mam doświadczenie”.
Jak widać, na każdym kroku zamiast fachowców spotykamy amatorów, którym również należy oddać szacunek za pozyskanie wąskich umiejętności, gdzie niektórzy dorównują zawodowcom. Niestety, w elektroenergetyce jest zbyt dużo zależności, z którymi mają problemy dyplomowani elektrycy. Nasilone zjawisko zastępowanie wykwalifikowanych elektryków, elektrykami amatorami jest chyba w tym przypadku nieporozumieniem. Problem ten występuje nie tylko w PSP.
Niestety w zakładach energetycznych coraz trudniej jest spotkać elektryka. Kształcenie w szkołach również pozostawia wiele do życzenia. Poziomy nauczania spadły w ostatnich latach znacząco, co odbija się na umiejętnościach absolwentów. Odnoszę wrażenie, że jest to cena, jaką płaci społeczeństwo za wprowadzenie kilka lat temu reformy w zakresie edukacji narodowej, której zamiarem było poprawienie poziomów kształcenia, podczas gdy praktyka wykazuje coś innego.
Stan ten jest również w dużym stopniu spowodowany likwidacją Państwowej Inspekcji Gospodarki Paliwowo Energetycznej i utworzeniem w jej miejsce Urzędu Regulacji Energetyki, który nie prowadzi kontroli bezpieczeństwa. Ogólnie poziom fachowości spada w każdej dziedzinie. W kwestii straży pożarnej należy mieć świadomość, że SGSP oraz inne szkoły pożarnicze kształcą ratowników. Wiedza ich musi być rozległa ze względu na nieprzewidywalność zdarzeń w czasie akcji ratowniczych.
Jest jednak udowodnione, że wiedza im szersza, tym mniej ugruntowana i czas by władze PSP zrozumiały, że amatorów elektryków należy zastąpić fachowcami. Czas skończyć z nadrabianiem braku gruntownej wiedzy fachowej wybiórczą znajomością przepisów prawnych, które są bardzo ważne, ale w czasie zdarzeń rzeczywistych w przypadku braku wiedzy fachowej, psu na budę się zdadzą. Przepisy muszą iść w parze z wiedzą fachową.
Niestety, wszelkie próby przekonania władz PSP do zmiany podejścia podobnie jak propozycje prowadzenia bezpłatnych szkoleń dla strażaków pozostają bez odzewu. Szkoda tylko, że władze PSP przyjmują absolwentów cywilnych uczelni wyższych zamykając im jednocześnie drogę rozwoju zawodowego, niszcząc tym samym potencjał, jaki oni repetują. Co gorsze, absolwenci studiów cywilnych SGSP, których program nie różni się od studiów mundurowych, po wstąpieniu do służby w PSP są również dołowani i często kierowani do szkoły aspirantów, która po ukończeniu daje tytuł technika. Natomiast przed rozpoczęciem nauki w SA, absolwent cywilnych studiów ukończonych w SGSP, jest kierowany na szkolenie podstawowe, a po pewnym czasie na kurs podoficerski.
W perspektywie kilku lat inżynier lub mgr inż. bez dopisku pożarnictwa może uzyskać stopień mł. aspiranta bez jednoznacznej perspektywy uzyskania pierwszego stopnia oficerskiego. Przykładem może być kolega, który ze mną kończył SGSP, pomimo wieku 45 lat oraz dwóch fakultetów i przymusowego ukończenia SA w Krakowie, nosi obecnie stopień aspiranta. Takie podejście wynika z obowiązujących przepisów prawnych, które pomimo braku logiki, zostały przyjęte na wniosek PSP.
Cofanie ludzi z wyższym wykształceniem do technikum jest co najmniej żenujące. Ludzie ci powinni rozwijać się przez kończenie studiów podyplomowych w SGSP, gdzie połącznie wiedzy nabytej w cywilnej uczelni z wiedzą pożarniczą prowadziłoby do pozyskiwania kadr o bardzo wysokich kwalifikacjach.
Skoro podejście władz PSP jest radykalnie inne, prowadzące do cofania ludzi w rozwoju, to po co tworzyć kierunek cywilny w SGSP lub przyjmować absolwentów uczelni cywilnych do służby w PSP. SGSP przygotowuje bardzo dobrze do działań ratowniczych i gaśniczych, czego nie czynią inne uczelnie wyższe. Ponieważ działania ratownicze pomimo priorytetu nie są jedynymi zadaniami realizowanymi przez PSP, przydałoby się wsparcie wysoko wykwalifikowanych absolwentów kierunków cywilnych przydatnych w straży pożarnej.
Dopóki tego problemu władze PSP nie zrozumieją, należy przestrzec absolwentów wyższych uczelni cywilnych przed wstępowaniem do służby, gdzie zamykają sobie karierę i możliwość rozwoju zawodowego.